Walenty został wyrwany z piekła zwanego Radysy. I tak z początku się zachowywał - widział najciemniejszą stronę człowieczeństwa. Wyjście z boksu na początku to było wyzwanie dla naszego Walentego, jednak z każdym dniem coraz bardziej przekonywał się do znanych mu osób i powoli przekonywał się, że spacery - i to z człowiekiem! - mogą być super! Po kilku miesiącach pracy z Walentym widzimy ogromne postępy, jakie nasz Walenty poczynił. Prawie już nie ma tego stłamszonego, przestraszonego psa, jakim był na początku. Kiedyś trząsł się ze strachu przy otwieraniu boksu. Aktualnie? Staramy się spokojnie wejść i opanować ten wulkan energii zwany Walentym, który nas wita wesoło merdając ogonkiem :) Radość życia tryska z Walentego jak mały gejzerek. Nie może nacieszyć się światem i swoimi wolontariuszami. Nie zawsze tak było. Walenty lgnie bardzo do człowieka, pieszczot nigdy mu zbyt wiele. Z zainteresowaniem obserwuje inne psy. Przyszli adoptujący jednak muszą mieć na uwadze, że Walenty mógł nigdy nie mieć domu, także może się bać windy, klatki schodowej, ruchu ulicznego etc. i możliwe, że to wszystko będzie do przepracowania. Szukamy cierpliwych osób, które chciałyby pokazać mu inny świat, które powoli przyzwyczają go do normalnego życia i po prostu dadzą Walentemu to, czego on najbardziej pragnie - po prostu kochającego domu. Walenty ostatnio odwiedził telewizję i spisał się na medal, także ma zadatki na celebrytę :) Zapraszamy na spacery. Więcej zdjęć na naszym instagramie: https://www.instagram.com/psiakina6/