Chilli przyjechał do nas z Radys.
To delikatny olbrzym o trochę przestraszonym sercu. Na początku bał się wyjść z budy i spędzał tam większość czasu.
Obecnie Chilli czeka na gości przy kratach swojego boksu. Zaczyna też powoli wychodzić na krótkie spacery, gdzie kroczy delikatnie jak tancerz i sprawdza, czy na pewno jest bezpiecznie. Lubi też poleżeć sobie w trawie.
Pracujemy nad zburzeniem jego lęku i przywróceniem wiary w człowieka.