Reksio na razie jest mocno wystraszony miejscem w którym się znalazł.
Do nowych osób podchodzi z dystansem, najpewniej czuje się w jedynym bezpiecznym miejscu jakie zna - swoim boksie :(
Na spacery wychodzi niepewnie, z podkulonym ogonkiem - przy czym nie ma w nim krzty agresji. Najbezpieczniej czuje się na rękach znajomych wolontariuszy i nie schodziłby z ich kolan :)
W miarę oddalania się od schroniska chętniej spaceruje, z ciekawością się rozgląda. Dużo odwagi i pewności dodaje mu towarzystwo drugiego psa, jak i zachęta w postaci smaczków - Reksio wyznaje zasadę przez żołądek do serca :)
Gwar i stres schroniskowy źle działają na naszego Reksia - w spokojnym i cierpliwym domu, który nie będzie się bał pracy z psem, Reksio na pewno szybko się otworzy i uspokoi.
Także domku przybywaj!