Stareńka Sareńka. Nie taka maleńka. Tak pieszczotliwie o Sarze mówią jej opiekunki. Trzy. W dobre dni może cztery… bo dla innych 8-letnia Sara to "ta szelma", ta "nieadopcyjna psina"... Co takiego stało się w jej życiu, że teraz akceptuje jedynie wybrane grono ludzi, których zliczyć można na palcach jednej ręki? My nie ACE, nie będziemy wybielać. Sara to nie piknik jak mówią Anglicy. Każdego, kogo nie zna, odstrasza warczeniem. Chce, aby zostawić ją w spokoju. Woli leżeć samotnie na zimnym betonie boksu, wlepiona kufą w kraty. Ale my wiemy, że jak każdy pies, też chce mieć swojego człowieka, swoje miejsce na Ziemi. Tylko zbyt się boi, aby to okazać... Czas płynie nieubłaganie. Także dla Sary. Wraz z postępującą utratą wzroku, Sara ufa coraz mniej. Czy zdąży jeszcze zobaczyć swojego człowieka? Takiego, który da jej przestrzeń, zrozumie wysyłane przez psa sygnały, wykaże cierpliwość i chęć niespiesznego poznawania się z Sarą? Tak jak my, przekona się wtedy, że mimo lat poniewierki, Sara pozostaje psem kochanym i niezwykle oddanym. Psem, który nadal cieszy się ze spacerów, tarzania w trawie, pieszczot i smaczków. Psem, od którego można uczyć się przebaczenia… Sara przyjmuje leki na serce. Adopcja uzależniona jest od relacji z psem. Instagram Grupy 6: www.instagram.com/psiakina6/