Dingo w schronisku przebywa od niedawna i po jego zachowaniu można wnioskować, że nie może pogodzić się z sytuacją, w jakiej się znalazł. Podejmuje próby ucieczki, usiłuje podkopywać się i czasami wychodzić z szelek, co może świadczyć o tym, że słabo radzi sobie ze stresem związanym z przebywaniem w schronisku. Cały czas jest napięty i czujny. Byle drobiazg potrafi wyprowadzić go z równowagi, więc czasami reaguje bardzo emocjonalnie. Do ludzi jest jednak przyjazny i nie wykazuje cienia agresji. Poszukuje również kontaktu z innymi psami i być może byłby w stanie dogadać się z pieskiem o podobnym temperamencie. Na razie wychodzi tylko na krótkie spacery, ale bez wątpienia to jest jego świat. Cierpliwie znosi zakładanie szeleczek. Grzecznie chodzi na smyczy, nie ciągnie, skupiony na swoich psich sprawach. Prawdziwy amator spacerów. Może to pomaga mu zapomnieć o sytuacji w której się znalazł. Czasem także smaczki oferowane przez wolontariuszy potrafią rozweselić tego na razie zestresowanego introwertyka. Wtedy cieszy się, skacze, a oczy zapalają się niezwykłym światłem. Tak jakby pod powłoką obecnego schroniskowego wizerunku skrywał się mały rozbrykany piesek skory do zabaw i wygłupów.