Cytrus został uratowany z Radys.
Trafił do nas zaniedbany , z wyłysieniami na skórze i z ranami na ogonie.
Pomimo tego gdzie był, Cytrus bardzo kocha ludzi.
Gdy tylko kogoś trochę pozna, przytula się całym sobą, bardzo szuka ciągłego kontaktu i przytulenia, widać, że to człowiek jest dla niego ogromnym wsparciem w stresowych sytuacjach. Chyba jest w tym momencie też dla niego całym światem.
Cytrusek, gdy do nas przyjechał, bardzo bał się smyczy. Jednak bardzo szybko przełamał swój strach i teraz nie może doczekać się spaceru. Na początku wielki świat go stresował i wolał iść przytulony do nogi, ale po kilku spacerach zaczął węszyć, interesować się otoczeniem i zapachami.
Cytrusek jest pełny emocji i tęsknoty za normalnym życiem. Witając człowieka bardzo skacze i przez pewien czas nie potrafi się wyciszyć.
Wiemy jednak, że spokojny dom i ciepli ludzie mogą sprawić, że wreszcie poczuje się bezpieczny, spokojny i szczęśliwy.
Ze względu na jego strachy, na obecnym etapie szukamy spokojnego domu, bez dzieci.