Poznajcie Tadka, 7-letniego kocurka o czarnym umaszczeniu i zielonych oczach, którego spotkała życiowa tragedia. Tadek miał swój dom i swoje ulubione kąty. Choroba opiekuna i brak możliwości sprawowania dalszej opieki przywiodły kocurka do schroniska. Tadek początkowo był nieco obrażony na swój los. Raczył nas swoim chmurnym spojrzeniem, jakby chciał zapytać, dlaczego ktoś zabrał mu wszystko, co miał? Wystarczyło jednak poświęcić mu chwilę i okazać dobre intencje a Tadek zaczynał ufać, był chętny do interakcji i głaskania, pokazywał swoją naturę miziaka. Jakby wówczas wierzył, że schronisko będzie tylko na chwilę i niebawem dawny świat powróci. Wydawało się, że wszystko zmierza ku lepszemu, ale Tadek dostał od losu kolejny cios. Kocurek na skutek stresu złapał koci katar i trafił do szpitala, gdzie pojawiły się u niego problemy z równowagą. Tadek jest przygaszony, zdezorientowany, głośno manifestuje, że jest mu źle. Serce nam pęka, gdy widzimy jak po raz kolejny wylewa wodę z miseczki i nie może znaleźć sobie miejsca w klatce. Uspokaja się, gdy jest głaskany, ale po chwili znów pokazuje, że coś mu dolega. Kocurek wymaga dalszej diagnostyki, na tę chwilę najbardziej prawdopodobne jest podłoże neurologiczne lub problemy ze wzrokiem. Szukamy mu kogoś, kto odpowie na jego rozpaczliwe wołanie o pomoc. Kogoś, kto gotów jest kontynuować diagnostykę i podarować mu nowe życie. Kogoś, kto go ocali. Tadek jest wykastrowany. Więcej informacji: wolontariuszka Weronika 509 166 292 Sugerujemy zapoznanie się z kwestionariuszem przedadopcyjnym i przyjazd do schroniska z już wypełnioną ankietą https://www.napaluchu.waw.pl/files/editor/ankieta_przedadopcyjna_koty(2).pdf Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów.