Dunder. Pies w typie… gronostaja?
Jego wyjątkowe umaszczenie czyni go niepowtarzalnym - zwłaszcza w pierwszych wiosennych promieniach słońca, gdy wokół szaro i smutno, a piękny Dunder aż bije swym pięknem po oczach.
Ale nie zawsze tak było… Dunderek przyjechał do schroniska w fatalnym stanie fizycznym i psychicznym. Po stanach zapalnych skóry i pogryzieniach nie ma już śladu, ale skulona postawa, tak charakterystyczna dla psów doświadczających wcześniej przemocy i zastraszania, wciąż przypomina, że przeszłość Dunderka była szara, smutna i ponura.
Z pomocą przychodzi rutyna, cierpliwe podejście i uprzejme psy, których - jak wiecie - mamy na “trzynastce” pod dostatkiem. Bo tak się składa, że i Dunder to kulturalny jegomość i potrafi odnaleźć się w psim gronie. Na ten moment najlepiej właśnie w takich warunkach najlepiej by się odnalazł - w domu z dostępem do ogrodu, z psią towarzyszką i ludźmi, którzy są gotowi cierpliwie poczekać na merdający ogon Dundra.