To kolejny senior zawiedziony przez człowieka...adoptowany od nas jako niespełna roczny pies...został porzucony zapchlony, z wytartą od kolczatki szyją, modzelami na łapach, guzkiem przy odbycie... Astro ma w sobie ogromną ciekawość świata. Na spacerze rozgląda się i węszy, zwłaszcza na początku wszystko go interesuje. – Chodź, chodź szybko! Jeszcze obwącham tamto drzewo. I tamto. I jeszcze ten krzaczek – zdaje się mówić i ciągnie raz w lewo, raz w prawo. To silny pies, ale nad jego energią można zapanować. Kiedy zaspokoi te pierwsze potrzeby, uspokaja się. Cały spacer ładnie idzie na smyczy, nie zwraca uwagi na psy, nawet jak na niego szczekają! W schronisku taka atrakcja jak spacer zdarza się tylko raz, góra dwa razy na dobę i nie trwa długo. Myślimy, że w domu, gdy jego ciekawość świata i potrzeba eksploracji będą regularnie zaspakajane, będzie spokojniejszy i łatwiej będzie mu się skupić na człowieku. To miły i łagodny pies, kiedy do niego przychodzimy bardzo się cieszy, ale w schronisku zbyt dużo rzeczy go rozprasza. Być może w jego życiu nie było wielu pozytywnych bodźców. Astro bardzo chciałby poznać jeszcze kawałek dobrego świata! Może Ty możesz mu go pokazać? Astro dostaje lek na tarczycę i suplement na serce.